Nasze marki:

Ballkick: Jesteśmy gotowi, żeby działać. Tylko świat musi się ogarnąć [wywiad]

Pierwszy raz miałam okazję zobaczyć koncert zespołu Ballkick w listopadzie 2018 r. Przyjechałam do Londynu z Hard Workami, którym Polacy mieszkający w Londynie, m.in. Kuba, wokalista Ballkicka, organizowali koncert. Jako support grał właśnie Ballkick. To był ich czwarty gig i pierwszy w ówczesnym składzie. Potem jeszcze kilka razy miałam okazję być na koncertach czy próbach zespołu, bo polubiliśmy się z chłopakami, a ja jestem częstym gościem w Londynie. Tuż przed wybuchem pandemii, w marcu 2020 r. pojechałam razem z nimi w mini trasę po Polsce. Grali wtedy na organizowanym przez nas koncercie w Krakowie, ze Schizmą w Bydgoszczy i na Rozbracie w Poznaniu. Ich koncerty, podobnie jak debiutancka epka „Short and painful”, spotkają się z bardzo fajnym odbiorem. Teraz jestem bardzo ciekawa ich pierwszej płyty, która wedle zapowiedzi, ma być już wkrótce gotowa. Z tej okazji postanowiłam pogadać z Kubą Szajerem, wokalistą Ballkicka.

Chwalicie się na swoim Facebooku, że wkrótce ukaże się wasza nowa płyta. Pandemia przyspieszyła jej powstanie? Czy pracujecie nad numerami w normalnym tempie?

Kuba Szajer: Chwalimy się, bo jest czym! Pandemia przede wszystkim skutecznie rozpierdzieliła promocję naszej debiutanckiej epki. Po jej wydaniu w grudniu 2019 mieliśmy okazję zagrać tylko trzy koncerty podczas mini trasy w marcu 2020. I zaczęło się to, co się zaczęło. Musieliśmy odwołać sporo koncertów. Ale żeby nie siedzieć na dupach i nie wypaść z formy, zabraliśmy się za szlifowanie nowych kawałków. Tak więc pandemia dała nam możliwość pracowania nad naszą pierwszą dużą płytą.

Nowy album będzie utrzymany w podobnej stylistyce jak wasza epka “Short and painful”? Czy możemy spodziewać się czegoś zupełnie nowego?

KB: Nowa płyta będzie miksem wszystkiego, co dobre w hardcore punku. Będzie wolno, będzie szybko, będzie ciężko. Rozwijamy się i chcemy, żeby każda kolejna płyta była lepsza. Na pewno będzie parę niespodzianek. Będzie też paru gości.

To było pierwsze nasze wspólne wydawnictwo. To co? Robimy kolejne? 🙂

– Myślę, że wymyślimy coś ciekawego, żeby zaskoczyć parę osób na scenie.

Czego tobie i sobie życzę! 🙂

Rozmawiała Kaśka, Hardcore Tattoo